Tort Andaluzja początkowo wydawał mi się trudny do wykonania, szczególnie po przeczytaniu opinii na różnych blogach, gdzie uchodzi za skomplikowany, trudny do zrobienia i oczywiście wykwintny.
Tak naprawdę mogę się zgodzić tylko z tym, że jest wykwintny, ale z pewnością z jego wykonanie nie należy do najtrudniejszych, co nie zmienia faktu, że jest dość czasochłonny.
Najwięcej pracy trzeba poświęcić blatom, jednak jeśli zrobimy je dzień wcześniej, to dalej pójdzie nam jak po maśle.:)
Niech nie przeraża Was długi przepis, nie taki diabeł straszny...
Jestem pewna, że wszyscy będą Was wychwalali za ten tort, nie dość, że smakuje obłędnie, to jeszcze wygląda jakby był robiony przez mistrza cukiernictwa!
Polecam!
Tak naprawdę mogę się zgodzić tylko z tym, że jest wykwintny, ale z pewnością z jego wykonanie nie należy do najtrudniejszych, co nie zmienia faktu, że jest dość czasochłonny.
Najwięcej pracy trzeba poświęcić blatom, jednak jeśli zrobimy je dzień wcześniej, to dalej pójdzie nam jak po maśle.:)
Niech nie przeraża Was długi przepis, nie taki diabeł straszny...
Jestem pewna, że wszyscy będą Was wychwalali za ten tort, nie dość, że smakuje obłędnie, to jeszcze wygląda jakby był robiony przez mistrza cukiernictwa!
Polecam!
Przepis pochodzi z bloga Doroty, jednak ja troszeczkę go zmodyfikowałam.
Składniki:
Na 3 blaty:
- 10 białek
- 160 g zmielonych migdałów
- 160 g cukru pudru
- 125 g drobnego cukru do wypieków
- 37 g kakao
Trzy tortownice o średnicy 22 cm
wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), boki wysmarować masłem. Jeśli
nie posiadacie tylu tortownic, surowe ciasto może czekać na upieczenie poprzedniego, lub podzielić składniki na 3 i upiec każdy blat osobno.
Migdały wymieszać z cukrem pudrem i kakao, przesiać.
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec
ubijania dodając powoli i stopniowo drobny cukier (łyżka po łyżce).
Ubite w ten sposób białka delikatnie wymieszać z przesianymi suchymi
składnikami, do połączenia.
Gotowe ciasto rozdzielić równo między 3 tortownice, wyrównać.
Piec w temperaturze 200ºC przez około 15
- 17 minut do tzw. suchego patyczka.
Wyjąć z piekarnika, ostudzić.
Ciasto z pewnością trochę opadnie, ale tak ma być, nie ma to wpływu na
wygląd tortu.
Masa cytrynowa:
- 2 cytryny
- 70 g drobnego cukru do wypieków
- 40 g masła
- 2 żółtka
- 1 jajo
- 6 g żelatyny
- 75 g śmietany kremówki 30%, ubitej na sztywną masę
Z cytryny otrzeć skórkę (bez białego albedo) i wycisnąć sok.
Do szklanej miseczki wlać sok z cytryny +
otartą skórkę, cukier, masło, żółtka, jajko. Miseczkę ustawić nad
garnkiem z parującą wodą (miseczka nie może dotykać wrzącej wody), czyli
przygotować tzw. kąpiel wodną. Składniki w miseczce mieszać trzepaczką, aż masa zgęstnieje. Wsypać żelatynę.
Szybko wymieszać, by się rozpuściła i połączyła z masą cytrynową.
Ostudzić, przykryć folią spożywczą, włożyć
do lodówki do stężenia.
Wyjąć krem z lodówki (jeśli jest bardzo
ścisły, zmiksować - blenderem).
Połączyć przy pomocy
miksera z ubitą już śmietaną.
Krem będzie się nadawał od razu do
przekładania.
Masa czekoladowa:
- 200 g gorzkiej czekolady (zawartość kakao około 60%)
- 100 g kremówki 30%
- 80 g masła w temperaturze pokojowej
- 100 g kremówki 30%, ubitej na sztywną masę
Czekoladę posiekać, włożyć do rondelka.
Zagotować kremówkę, nie doprowadzając jej do wrzenia (100 g) i wylać na
czekoladę. Odczekać 30 sekund i dokładnie wymieszać. Powinna powstać
gładka, czekoladowa masa. Jeżeli tak się nie stanie, można dodać trochę
więcej gorącej kremówki lub delikatnie podgrzać całość.
Masło zmiksować na puszystą
masę. Dodać podgrzaną masę czekoladową i zmiksować tak, żeby powstał
puszysty krem. Na końcu dodać ubitą kremówkę. Wymieszać.
Dodatkowo:
- kwaskowata konfitura, najlepiej malinowa, ale może być inna
Wykonanie tortu:
Przygotować paterę. Położyć na niej
pierwszy migdałowy blat. Wokół niego zamknąć obręcz tortownicy, w której
go piekliśmy (zabezpieczy to kremy przed wypływaniem).
Blat cienko posmarować konfiturą. Wyłożyć
masę czekoladową (ja nie wyłożyłam całej masy czekoladowej, ponieważ jak dla mnie było jej trochę za dużo, z reszty zrobiłam polewę na tort), przykryć drugim migdałowym blatem. Ponownie posmarować konfiturą. Wyłożyć masę
cytrynową, przykryć ostatnim blatem migdałowym. Wierzch również można posmarować konfiturą, ale nie jest to konieczne. Tort włożyć do lodówki na kilka godzin.
Przygotować polewę czekoladową.
Polewa czekoladowa:
Jeśli zostało Wam trochę masy czekoladowej (mi zostało jej dość sporo) to można wykonać ją tak jak ja, tzn do gotowej masy dodać 100 g roztopionej gorzkiej czekolady, 100 ml gorącego mleka i 30 g stopionego masła. Całość wymieszać na gładką i lśniącą polewę.
Można też wykonać ją od podstaw, potrzeba nam wtedy:
- 200 ml mleka
- 200 g czekolady (70%)
- 30 g cukru
- 30 g masła
Posiekaną czekoladę zalać zagotowanym
mlekiem (musi być bardzo gorące), dodać cukier i masło. Delikatnie
mieszać do powstania błyszczącej, gładkiej masy. Do mleka można dodać
startą skórkę
z cytryny, albo laskę wanilii.
z cytryny, albo laskę wanilii.
Tort powinien być przechowywany w
lodówce. Przed podaniem powinien być wyjęty z lodówki przynajmniej
godzinę wcześniej, wtedy rozpływa się w ustach..
Bon Appétit!
Och jak pysznie i pięknie wygląda, doskonały !
OdpowiedzUsuńDziękuję, naprawdę jest pyszny :)
Usuńtort jest przepyszny - wiem, bo sama próbowałam, i potwierdzam, że wcale nie taki trudny, a odrobinę czasochłoony; ale dla takiego efektu warto!!!
OdpowiedzUsuńLolanta, zgadzam się z Tobą w 100%, efekt jest wspaniały :)
UsuńMimo iż nie jadam czekolady powiem tylko jedno CHCĘ TAKI TORT, albo chociaż kawałek ... Wygląda bosko.
OdpowiedzUsuńI znowu mnie czeka nocne pieczenie...
JustInka, bardzo się cieszę, że Ci się spodobał :) ja też będę piekła w nocy, będzie nam raźniej ;p
UsuńIdealnie perfekcyjnie :) Połączenie czekolady i konfitury malinowej? Dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :) Mam go na swojej liście do zrobienia już od dawna, ale trochę mnie on faktycznie przeraża..może kiedyś się jednak skuszę, kto wie?
OdpowiedzUsuńWedelka, niech Cię nie przeraża, bo naprawdę robi się go przyjemnie i wcale nie trudno :) Myślę, że świetnie sobie z nim poradzisz! :)
Usuńajaja ale obłędny torcik! gratuluję cudnego przepisu
OdpowiedzUsuńjadlam ten torcik zrobiony wlasnie przez Kamilke i byl przepyszny! osobiscie wole zajadac takie pysznosci niz robic wiec polecam bo tort baaardzo pyszny, warty polecenia a przede wszystkim sprobowania:P:D
OdpowiedzUsuńTak Kinia masz rację, ale za to Twoje sałatki też niczego sobie ;p
Usuńale świetnie wygląda, aż mi ślinka leci
OdpowiedzUsuńPracy sporo , jak to przy tortach , ale efekt wspaniały :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodziwiam podziwiam :) widać ile wysiłku Cię to kosztowało ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały tort, pięknie wygląda, pięknie gładka polewa, cudo po prostu:)
OdpowiedzUsuńCzy w tym przepisie nie ma proszku do pieczenia? bo coś biszkopty kiepsko rosną
OdpowiedzUsuńNie ma proszku do pieczenia, bo to też nie są normalne biszkopty. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mają być bardziej płaskie niż wyrośnięte. Są też lekko wilgotne w środku, raczej zbite i "mięsiste".
Dziękuję za odpowiedź, wyszły ok. Dzisiaj biszkopty jutro reszta. Proszę trzymać kciuki bo to będzie mój pierwszy tort w życiu na niedzielne przyjęcie urodzinowe mojego meza:-)
OdpowiedzUsuńOooo...to dość pracochłonny tort, tym bardziej jak na pierwszy w życiu ;D a kciuki trzymam i to mocno, a mąż pewnie będzie w siódmym niebie ;P
UsuńTort wyszedł wspaniały, mam nadzieję że tak samo będzie smakował jak wygląda. Jeszcze raz dziękuję za natchnienie. PS. Rolada szpinakowa już robi w mojej rodzinie furrorę z tortem czuję będzie tak samo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń