niedziela, 2 marca 2014

Frytka Bar - ulica Krakowska 29, Kraków

Hmm...
Pozostańmy dalej w klimacie tłustego czwartku i kończącego się powoli karnawału.
Jeśli tłusto to na całego, później będziemy liczyć kalorie (albo i wcale). :)
W związku z tym zapraszam Was na recenzję Frytka Bar, znajdującego się na ulicy Krakowskiej 29 w Krakowie (jest to zaraz obok Placu Wolnica).

Dotarłam na miejsce. :) Z zewnątrz hmm . . . taki klasyczny przydrożny, nieduży bar.

Kiedy już wejdziemy do środka ujrzymy menu, które znajduje się na czołowym miejscu. Jak widzicie nie jest zbyt obszerne (to dobrze), a ceny są bardzo przystępne.

I trochę wnętrza. :) Raczej nic nadzwyczajnego, ot, zwykłe stoliki (przynajmniej w różnym kolorze:) i cała reszta wyposażenia taka jak w każdym innym barze.

Moje zamówienie. Wiadomo, na pierwszy ogień - specjalność baru, czyli frytki. 

Chwilkę posiedziałam w środku, aby dokładniej przyjrzeć się lokalowi. :)

Aby spalić chociaż część zjedzonych kalorii warto udać się potem na spacer po zaczarowanych krakowskich uliczkach. :) Może Trasą Św. Stanisława? :)


Muszę przyznać, że dość długo przymierzałam się, aby udać się do Frytka Baru znajdującego się na ulicy Krakowskiej 29 w Krakowie. Dowiedziałam się o nim z Facebooka i zachęciły mnie głównie te pięknie opisywane frytki, jednak jakoś zawsze albo nie było mi po drodze, albo akurat nie miałam na nie ochoty. W piątek nadarzyła się okazja, kiedy byłam w pobliżu i z ciekawością oraz cichą nadzieją na nadzwyczajne doznania udałam się do baru.
Pierwsze wrażenie? Muszę przyznać, że nie powaliło mnie na kolana. Z zewnątrz, jak i wewnątrz raczej pięknością nie grzeszy (choć nie powiem, stara się być przyjazny) i sporo brakuje mu do wyrafinowanych luksusów. Ale no, nie oczekiwałam też cudów, jak bar to bar. :)
Bardziej liczyłam na nieziemskie smaki.
Zamówiłam oczywiście frytki. Mega Paka. Cena bardzo, bardzo dobra - 10zł za 500g frytek. Do tego 1zł za sos (w moim wypadku czosnkowy). Po niedługim czasie dostałam moje zamówienie, a także kartę z 2 przybitymi pieczątkami (jak uzbiera się 10 - frytki gratis). I powiem tak, frytki nie są złe, są dobre, jednak nie jest to jeszcze to czego oczekiwałam. A czego oczekiwałam? Frytek świeżo robionych, grubych, złocistych, chrupiących z wierzchu i miękkich w środku, takich typowo belgijskich. A co dostałam? Frytki świeżo robione, złociste, robione teoretycznie po belgijsku, ale niestety nie chrupiące i zdarzyło mi się mieć kilka lekko surowych w środku. Dużym plusem jest to, że są robione z wyselekcjonowanych polskich ziemniaków i smakują prawie identycznie jak te, które usmażymy sobie w domu ze świeżych ziemniaków. Jednak zamiast chrupiącej skórki, te miały taką twardszą powłoczkę, ale należały raczej do tych "miękkich" frytek. Zresztą frytki, każdy lubi trochę inne, więc pewnie będą ogromni wielbiciele tych które serwuje Frytka Bar (co zresztą zaobserwowałam siedząc chwilę w barze, bo klientów przychodziło naprawdę sporo, głównie po frytki na wynos). Co do sosu czosnkowego, to dla mnie bardzo przeciętny (przede wszystkim dość rzadki).
 Nie ulega jednak wątpliwości, że bar dba o jakość swoich produktów, bardzo się stara i całkiem dobrze mu to wychodzi. Ponadto jak można doczytać , w postawionych na stolikach tabliczkach, odpowiedniej odmiany polskiego ziemniaka do swoich frytek szukali ponad 3 miesiące, codzienne kroją je ze świeżych ziemniaków i smażą metodą belgijską (2 krotnie w różnych temperaturach), do smażenia używają oleju palmowego.
Zamieniłam też kilka słów z obsługującą mnie Panią, która mówiła, że wszystkie produkty mają świeże, ponieważ nie posiadają ani jednej zamrażarki, a także chleb (do panini i zapiekanek) jest specjalnie produkowany dla nich przez lokalnego dostawce, bez konserwantów, najwyższej jakości.
Dla mnie to argumenty na duży +.
Dlaczego olej palmowy? Podobno dlatego, że do baru przychodzi sporo wegan (tradycyjne belgijskie frytki są smażone na oleju zwierzęcym, głównie wołowym).
Podsumowując uważam, że jest to fajne miejsce, kiedy chcemy szybko i na wynos coś przekąsić (panini, zapiekankę), albo jeśli mamy ochotę na świeże, domowe frytki.
Jeszcze szukam moich frytek idealnych, ale na te we Frytka Barze również od czasu do czasu się skuszę.

Obiekt otrzymuje w  KamEat : 22 punkty - LOKAL PRZYZWOITY (w punktacji blisko lokalu bardzo dobrego). 


KATEGORIA:
KRYTERIA I PRZEDZIAŁ PUNKTOWY:
UZYSKANE PUNKTY  przez Frytka Bar (Kraków):
Potrawa
Świeżość (0-2 pkt)
2
Jakość (0-2 pkt)
1
Harmonia Smaków (0-2 pkt)
1
Zapach (0-1 pkt)
1
Temperatura (0-1 pkt)
1
Konsystencja (0-1 pkt)
1
Element zaskoczenia, nietuzinkowość (0-1 pkt)
0
Zgodność z opisem (0-1 pkt)
1
Czas oczekiwania (0-1 pkt)
1
Samopoczucie po (0-1 pkt)
1
Sposób podania
(0-3 pkt)
2
Cena
(0-5 pkt)
4
Obsługa
(0-3 pkt)
2
Wygląd lokalu
(0-4 pkt)
2
Dojazd i komunikacja
(0-2 pkt)
2
SUMA:
MAX 30 pkt
PRZYZNANO: 22 pkt

Interpretacja wyników:

0 - 14 lokal bardzo słaby (nie warto go odwiedzać)
15 - 18 lokal przeciętny (można się udać jedynie w "wielkim głodzie")
19 - 22 lokal przyzwoity (lokal spełnia wszystkie podstawowe wymagania, można udać się raz na czas lub przy okazji)
23 - 26 lokal bardzo dobry (warto odwiedzić to miejsce)
27 - 30 lokal zachwycający (lokal, który dostarczy nam niezapomnianych wrażeń) 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz